środa, 5 lutego 2014

"Mów szeptem ,jeśli mówisz o miłości "

Leżeliśmy tak przez dłuższą chwilę.Znaczy się ja leżałam ,a on "wisiał" nade mną i patrzył swoimi pięknymi oczami.Widziałam cień uśmiechu na jego twarzy,ale trochę niepokoju.Nie wiem czym było wywoływane to drugie.Może tym ,że przed chwilą udawałam ,że się topię.Nie...to nie było to ! Kiedy tak rozmyślałam usłyszeliśmy głosy dobiegające za nami .
-No pocałuj ją w końcu ! -krzyknął Piter 
-Gorzko,gorzko ! -zaczęła skandować Lena 
-Blee..-odparłam krótko i lekko odepchnęłam Przemka 
Wstałam,otrzepałam piasek z mojej mokrej sukienki i ruszyłam w stronę domku.Lena spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym "Coś ty zrobiła " ,ale nie chciałam jej niczego tłumaczyć.Obejrzałam się na chwilę i zobaczyłam ,że starszy Pawlicki był tak zdezorientowany tą sytuacją ,że dopiero co wstał z plaży.Uśmiechnęłam się krzywo do siebie.Chciałam tego ...Nie!Przecież on był tylko bratem chłopaka mojej przyjaciółki ! To zbyt skomplikowane ... Ruszyłam przed siebie chcąc znaleźć się pośród czterech ścian mojego małego pokoju.
*Oczami Przemka *
Nie wiedziałem co się przed chwilą stało.Jakby ktoś wymazał mi ten moment z pamięci.Chciałem ją pocałować i widocznie ona też tego chciała tylko dlaczego tego nie zrobiła ? Mam nadzieję ,że nic nie wie o sprawie z Maćkiem.Wtedy byłbym u niej przekreślony na zawsze.Chciałbym ,żeby w ogóle do tego zakładu nie doszło!To on na niego wpadł ,a ja głupi dałem się w to wciągnąć.Uhh...Nie potrafię spojrzeć na swoje odbicie.Jestem skończonym idiotą.Jak mogę ranić osobę na której mi cholernie zależy ? Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Piotrek.
-Stary ! Chyba coś nie tak z twoim odświeżaczem do ust -szydził ze mnie 
-Odwal się ode mnie ! -odrzekłem i odepchnąłem go na tyle mocno ,że upadł na piasek 
-Hej chłopaki spokojnie ! -uspokajała nas Lena 
-Weź się nie wpierdzielaj w sprawy pomiędzy mną a nim ! -warknąłem na nią i poszedłem do pokoju
-Gdzie ekipa ? -zapytał nic nie świadomy Maciek 
-Ty się z choinki urwałeś czy jak ?! -ucięła krótko Lena i weszła do domku
-A tej co jest ?! -zapytał jak oniemiały 
-Maciek idź podrywaj laski na pomoście to Ci wychodzi najlepiej ! -odwarknął Piotrek i pobiegł za Leną 
*Oczami Ady*
Ułożyłam się na parapecie i przytuliłam do siebie moją poduszkę.Nie chciałam nikogo teraz widzieć! Pierwszy raz od dłuższego czasu chciałam pobyć sama.Naszła mnie ochota na bieg.Jednak nie znałam tej okolicy.W sumie kilka rundek po promenadzie nie jest złym rozwiązaniem.Nie myślałam ,że już w pierwszy dzień mojego wypoczynku będę się katować no ,ale cóż widocznie było to nieuniknione w takiej sytuacji.Cały czas miałam jego twarz...ale nie tą twarz z słodkim uśmiechem tylko tą z przed paru minut.Tą która mną tak wstrząsnęła ,że go nie pocałowałam ...Nie chcę o tym myśleć ,ale coś było nie w porządku.Ubrałam moje neonowe buty i zbiegłam na dół.Piotrek spojrzał na mnie miną ,która mówiła "Czy ciebie porąbało ? " ,ale postanowiłam tak jak zawsze to olać i poszłam w stronę kuchni.Lena stała przy blacie i przyrządzała sałatkę.Spojrzała na mnie identycznym wzrokiem jak jej chłopak.Zza drzwi wyłonił się Maciek.Uśmiechnął się jako jedyna ze spotkanych mi osób.
-Widzę ,że mamy biegaczkę w naszej ekipie -uśmiechnął się i stanął bliżej mnie
-Tak a co ? Coś Ci nie pasuje ? -spytałam z sztywnym uśmiechem 
-Nie tylko ...Ja też lubię biegać.Mogę iść z Tobą ? -zapytał i poruszył brwiami 
-Ty biegać ! Chyba po ciasto czekoladowe i z powrotem -zaśmiała się jego siostra
-Przestać ją wkręcać ! -Piter ze śmiechu trzymał się za brzuch 
-Za pięć minut bądź na dole jeżeli chcesz biegnąć ze mną -uśmiechnęłam się do niego co wyraziło zaskoczenie u osób w kuchni 
Spoglądałam na zegarek.Jeszcze jedna minuta.No nareszcie ! Koło mnie stał Maciek z "rogalem na buzi:".Wyczuwałam ,że nie podoła zadaniu ,ale nie chciałam psuć jego planu podrywu.Na mnie on całkowicie nie działał.Ruszyliśmy promenadą i rozmawialiśmy oczywiście o nim.Nic tylko ja,ja i ja... No ale musiałam to wytrzymać ,bo wiedziałam,że to może tylko mu odpowiedzieć na to ,że nie ma u mnie szans.Biegliśmy tak dopiero 10 minut ,a Maciek był cały mokry.Po chwili zapytał ...
-Po co to robisz? 
-W sensie co ? -zapytałam patrząc w odległy park 
-Biegasz ... -uśmiechnął się sztywno 
-Zaczęłam biegać po tym jak ...nie ważne -odparłam beznamiętnie i biegłam dalej 
-Hej mi możesz wszystko powiedzieć przecież jestem twoim Tarzanem nie pamiętasz - wspomniał co wywołało na mojej twarzy szczery uśmiech 
-Biegam po to żeby zapomnieć o śmierci rodziców ...Jesteś z siebie dumny ,że wiesz ? A teraz idź zarywać do innych napalonych lasek -burknęłam pod nosem ,a w oczach poczułam łzy 
-Przykro mi ...Wiesz Ada jesteś pierwszą osobą ,której to mówię ...-poczułam jego rękę w mojej talii 
-Maciek uwierz na mnie to nie działa ! Nie jestem jedną z tych dziewczyn ,które lepią się do Ciebie,bo jesteś żużlowcem !-zaparłam się rękami ,ale on nadal trzymał mnie w miłym uścisku 
-Ale ty nie jesteś taka jak inne ! Ty jesteś wyjątkowa ! Zrozum od kiedy cię poznałem staram zmienić to co we mnie złe ...-westchnął głęboko 
-Za to ty jesteś taki jak inni faceci zależy wam tylko na jednym! -warknęłam i poczułam jego ciało przybliżające się coraz bardziej 
-Ja nie jestem taki jest Przemek-odparł z nieswoją miną 
-Słucham ? -spytałam zaskoczona 
-No tak ! W sumie to niby po co ten cały wyjazd do Kołobrzegu ? -spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem 
-Nie interesuje mnie to Maciek ! Po prostu ...-nie mogłam dokończyć zdania 
-Po prostu co ? -zapytał 
-Po prostu ... potrzebuję kogoś przy kim będę czuć się bezpiecznie-bez większego namysłu przytuliłam go 
-Na mnie zawsze możesz liczyć -szepnął gładząc moje włosy 
-Przepraszam ,że pomoczyłam Ci twoją bluzę -uśmiechnęłam się ocierając łzy 
-Już tak była mokra od potu ...To skoro jesteśmy ze sobą szczerzy to muszę Ci coś powiedzieć ...-zatrzymał się na chwilę 
-Słucham ... -odparłam lekko podirytowana odpowiedzią 
-No bo wiesz ... nie umiem biegać i nawet tego nie lubię -wyszczerzył się odsłaniając swoje białe zęby 
-Zauważyłam -zaśmiałam się choć wyczuwałam ,że chciał powiedzieć coś innego 
-To co wracamy do naszej ekipy ,bo wiesz dzisiaj ma być niby impreza przy ognisku -uśmiechnął się 
-Chętnie ! -ponownie się uśmiechnęłam i pociągnęłam go za sobą 
Nigdy nie spodziewałabym się takiej szczerości po osobie jaką jest Maciek.W sumie to z nikim mi się tak dobrze nie gada jak z nim.No oprócz Leny.Jest dobrym przyjacielem ,ale tylko i wyłącznie nim.Nikim więcej !Jednak kiedy mówił o tym ,że nie umie biegać jego twarz przypominała minę Przemka przed tym zanim go odepchnęłam.Może mi się wydaje...Przecież Janowski ma do mnie zaufanie a ja do niego.Mam tylko nadzieję ,że nie wpadnę przez niego w kłopoty.No tak ! Cała ja ...znów wymyślam czarne scenariusze.On nie nadawał by się do mafii lub coś w tym rodzaju.Jest za miękki jak na człowieka ,który potrafi pozbawić kogoś życia.Biegliśmy przed siebie.Wstąpiliśmy jeszcze po lody.Kocham takie jedzenie!Byliśmy blisko naszego domku kiedy coś na chwilę mnie zatrzymało.Przemek stał na pomoście wpatrując się w horyzont.Zauważył nas...Nie przejęło mnie to ...Ruszyłam razem z Maćkiem do domku.Nie chciałam go widzieć nie wiem dlaczego ...przecież był dla mnie osobą bez której nie można żyć.Pomogłam Lenie i Piotrkowi przygotować wszystko do imprezy.Oczywiście Piotrek ruszył już do sklepu po zapas alkoholu jednak Lena go powstrzymała.Odetchnęłam z ulgą ! Nie chciałam wyjść na taką ,która nie pije.Przez ten cały czas Przemek nawet nie zajrzał do nas.Już nie mówię o pomocy przy kolacji.Maciek go wyręczył.Po półtorej godzinie spędzonej w kuchni wyszliśmy na plażę i ustawiliśmy drewno zebrane przez chłopaków w pobliskim lesie.Podpaliliśmy je i usiedliśmy wokół.Wszyscy oprócz gościa ,któremu widocznie trzeba wysłać zaproszenie.No cóż ! Nie chciałam przejmować się jego dziecinnym zachowaniem.Spędziliśmy miły wieczór.Na niebie pojawiły się gwiazdy.Zrobiło się trochę chłodno,ale Maciek od razu to zauważył.Okrył mnie swoją bluzą.Piotrek zrobił to samo swojej dziewczynie.
-Uwielbiam patrzeć w niebo,a wy ? -spytał Piter spoglądając na nas
-Jakiś ty romantyczny Piotruś ! -zaśmiałam się 
-Ej nie obrażaj mojego Romeo -zaśmiała się Lenka 
-Przepraszam Julio ! -i znów śmiech 
-Przemek chodź do nas ! -krzyknął Maciek widząc przechodzącego w oddali Pawlickiego
-Ej stary ! -krzyknął ponownie Piotrek 
-Co mu jest ? -zapytała Lena 
-Nie wiem pójdę z nim pogadać -odrzekł Maciek i ruszył za nim do domku 
*Oczami Przemka*
Oni nic nie rozumieją ! Nie czuję się dobrze w jej towarzystwie kiedy wiem co robię! Nie znoszę Maćka za te jego chore pomysły.Jeszcze jak jest pijany ! A ja głupi jak się upiję to wszystko mi można zrobić ! Zamknąłem za sobą drzwi ,ale po chwili ponownie się otworzyły.Obejrzałem się za ramię.Ujrzałem Janowskiego .Podszedłem do niego bliżej i przycisnąłem go do ściany.W końcu go puściłem .
-Co ty robisz idioto ! -warknął na mnie 
-Idioto? Co ty niby robisz ! Chcę zakończyć ten cholerny zakład ! -wrzasnąłem na niego 
-Wiedziałem ,że jesteś słaby ,ale żeby poddać się po pierwszym dniu wyjazdu ! -uśmiechnął się szyderczo 
-Posłuchaj do żadnego zakładu nie doszło okej ? ! -podszedłem do niego bliżej i chwyciłem za koszulkę 
-Boisz się ,że złamiesz serce lasce ,która straciła rodziców czy boisz się ,że to ja pierwszy ją pocałuję ? -kpił sobie ze mnie 
-Odszczekaj to psie ! -krzyknąłem i rzuciłem się na niego z pięściami 
-Odpierdol się ode mnie! -wrzasnął kiedy nie miał sił się bronić 
-Odwołuję ten pieprzony zakład ! Kocham ją i nie chcę jej stracić ! -odparłem kiedy zobaczyłem jak Janowski jest zalany krwią 
-Jakie to wzruszające ! -odparł i wymierzył mi cios w twarz
W tym momencie do domu weszła Ada.Spojrzałem na nią ,a ona na mnie.Uniosła wzrok na Maćka.Podeszła do mnie w panice i pomogła wstać .
-Co ty mu zrobiłeś debilu ! -wrzasnęła na niego i spojrzała na mnie 
-On też nie jest bez winy kochana ! -otarł ręką usta i zmazał z nich krew 
-Słucham ?!Przemek o czym on mówi ? -spytała patrząc na mnie 
-Ja...-urwałem na dłuższą chwilę 
-No może teraz jej powiesz o naszej tajemnicy co ? -zapytał z kpiącą miną 
-Jaka tajemnica ?-zapytała roztrzęsiona całą sytuacją 
-Nasz zakład ...a zgadnij kto jest celem -zaśmiał się szyderczo 
-Ada ja nie chciałem ... -odrzekłem ,a ona  wymierzyła mi cios w twarz 
-Widać ,że laska nie lubi takich kłamców jak ty ! -podeszła do niego i zrobiła to samo
Pobiegła na górę i zatrzasnęła drzwi.Spojrzałem ostatni raz na Maćka i odepchnąłem go.Do domku weszli Piotrek i Lena.Ich wzroki zmierzyły nas.Wiedziałem ,że tak łatwo się nie wymigam u mojego brata ,ale nie chciałem dzisiaj dalej tego drążyć.Już dość osób zraniłem,a szczególnie jedną...Adę.Poszedłem do góry i zakluczyłem drzwi.Usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłoniach i wtedy dopiero pomyślałem "Co ja najlepszego zrobiłem ?!"ale już było za późno .

--------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem ,że pewnie straciliście do mnie zaufanie przez moją długą nieobecność.Więc tu z tego miejsca pragnę was serdecznie przeprosić za to wszystko.Mam nadzieję ,że długo nie będziecie się na mnie gniewać,a w ramach przeprosin każda osoba dostanie zdjęcie co wy na to? :) Piszcie w komciach jak wam się podoba mój nowy rozdział i imię i nazwisko swojego faworyta oczywiście żużlowego :D Życzę miłego czytania :)

8 komentarzy:

  1. Ech...
    Tak, cóż - to chyba jedyny komentarz na jaki mnie stać. Ale nie - wysilę się bardziej.
    Maciek jest palantem. Nie wiem, o co mu chodzi, ale całe jego zachowanie jest po prostu kretyńskie i niedojrzałe. Myślałam, że lubi Adę. A co się okazało? Że bez najmniejszego problemu chce ją zranić. Dupek. Oczywiście Przemkowi też musiało się oberwać. Szczerze mówiąc liczę na to, że Pawlicki mocno poturbował Magica. Bardzo mocno. Zasłużył.
    Szkoda, że nie doszło do pocałunku Ady z Przemkiem. Ale nie stało się to z powodu zakładu. Pawlicki jest za bardzo w porządku, by tak wykorzystać Adę. Mam nadzieję, że uda im się jeszcze dogadać...
    Serdecznie pozdrawiam :)
    Weny życzę, żeby już nie było takiego poślizgu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na non-clamabit.blogspot.com

      Usuń
    2. Zapraszamy na nowy rozdział!
      non-clamabit.blogspot.com

      Usuń
  2. Przemek kocha Adę, ale po pijaku zrobił coś co będzie żałować przez długi czas. Żeby tylko Maciek nie wykorzystał sytuacji i zbliżył się do Ady. Ada i Przemek są do siebie stworzeni tylko ten ich wspólny wypad całą grupą źle się skończy

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, wpadłam trochę po czasie, ale chyba się nie pogniewasz, co? :D
    Trochę tu wszystko zagmatwane, a ja nie bardzo ogarniam, co z czym jak i dlaczego, ale w pewnym stopniu już lubię Adę c;
    Na początku było tak słooodko, nie wiem jaka łączy ich więź, ale jestem za tym, by Ada i Przemek się pocałowali... sama nie wiem, taka sympatia od 1 rozdziału hhaha c;
    Podoba mi się, piszesz lekko i z chęcią wpadnę na kolejny rozdział. Tylko postaraj się mnie o nim poinformować, bo nie widzę opcji zaobserwuj :D
    Pozdrawiam! ~ no-rules-in-my-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki zakład? Czy tych chłopaków do reszty pogrzało? Tak się nie robi. Alkohol nie jest tutaj żadnym wytłumaczeniem. Co to ma być? Wściekłam się na tę dwójkę. Pozamieniali się z kimś na łowy?
    Biedna Ada. Nie dość, ze ma za sobą dość bolesną przeszłość, to teraz takie coś. Na jej miejscu już nigdy nie odezwałabym się do tej dwójki.
    Atmosfera wakacyjna nieco siadła. Ciekawe jak to wszystko się potoczy...
    pozdrawiam i życze weny.

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na nowości: http://bez-ciebie-znikam.blogspot.com/ oraz http://trzymajgaz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra pisze szczerze i bez ściemy :) Ten blog jest zajebisty !!!
    Jest mało opowiadań które 'dodają' mi weny, a to właśnie takie jest :D Nieźle się uśmiałam czytając poprzednie rozdziały, ale czytając ten miałam ochotę wywalić komputer za okno ;_; Jak oni mogli wymyślić ten zakład ?! Na początku chciałam żeby Ada była z Maćkiem ale po tym co przeczytałam wszystko odwołuje ! Przemek też nie jest do końca wobec niej fer skoro zgodził się na ten cały zakład :C
    Mam nadzieje że szybko dodasz coś nowego pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam Twoje opowiadanie w ekspresowym tempie. Fajnie wykreowałaś postacie.
    Maciek to nieźle przegiął z tym zakładem, a przy okazji oberwało się Przemowi. Mam nadzieję że Ada da sobie to wszystko jakoś wyjaśnić, chociaż pewnie będzie trudno... Czekam na następny rozdział i życzę duuużo weny ;)
    http://w-sercu-zuzel-w-zylach-metanol.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń