sobota, 18 stycznia 2014

Wybacza się osobą ,które się kocha !

Następnego dnia obudziłam się z wielkim bólem głowy.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje.Przecież nigdy nie piłam,a teraz ! Muszę przestać i to natychmiast.Wstałam i powolnym krokiem udałam się do łazienki.Kiedy weszłam po prysznic wszystko ze mnie zeszło.Ten cały stres,złość.Tak bardzo chciałam zapomnieć ,ale to było chyba najtrudniejsze zadanie życiowe.Wybrałam najwygodniejszy zestaw z mojej szafy.Luźne spodnie,bluzę i upięłam włosy w nieogarniętego koka.Kochałam ten stan w którym myślałam tylko o tym ,żeby nie myśleć o przeszłości.Zeszłam na dół i spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu.Widniało na nim dziesięć wiadomości.Sześć z nich dostałam od Przemka i cztery od Leny.Poszłam do kuchni.Wzięłam jogurt i jabłko.Gdy zjadłam moje jakże wykwintne śniadanko założyłam moje buty do biegania.Ich neonowy kolor błagał ,żeby je założyć.Biegłam przed siebie moją starą ścieżką w parku.Trochę się tu pozmieniało przez te dwa lata.Nowe ławki i nawet moja ścieżka została wydzielona.Po kilku kilometrowym biegu postanowiłam przysiąść na jednej z ławek aby odczytać sms ,który przed momentem dostałam.To znów była Lenka :
"Kochana ! Proszę przyjdź do mnie martwię się o Ciebie! Mam dla Ciebie interesującą propozycję :)"
Odpisałam:
"Za 20 minut będę u Ciebie :) "
Biegłam jak tylko mogłam.Do Leny był spory kawał drogi,a musiałam go przebiec w dwadzieścia minut bo nie lubiłam się spóźniać.Dobiegłam pod jej drzwi.Zadzwoniłam,a ona otworzyła drzwi i stanęła przede mną ze szklanką wody.Wypiłam ją jednym duszkiem.Jak ona mnie dobrze zna.Chyba nawet lepiej niż ja sama.
-Skąd ja wiedziałam,że będziesz się katować ? -spytała z uśmiechem 
-Nie katować ! To była czysta przyjemność - odparłam ciężko dysząc 
-Yhmm jasne ! Moja Ada ,która uwielbia tak długo spać ,aż ktoś jej nie obudzi! Dlaczego aż tak się nim przejmujesz ? -spytała po chwili
-Ale kim ? -spytałam idiotycznie 
-Wiesz dobrze o kogo chodzi ! -odrzekła zła
-Wcale się nim nie przejmuję ,a w ogóle to o czym chciałaś ze mną pogadać ? -spytałam zmieniając temat
-Już zmieniasz temat...wpadliśmy na pomysł z Piotrkiem ,że pojedziemy nad morze na tydzień! Stwierdził ,że chciałby cię bliżej poznać -wyjaśniła 
-Nie wybieram się nad żadne morze ! A poza  tym będziecie sami i romantyczni -uśmiechnęłam się do niej 
-Nie  będziemy sami ,bo Maciek też jedzie ...proszę zgódź się -zrobiła niewinną minkę 
-A po co wam ja ? -odparłam z niechęcią
-Bo będzie mi raźniej ,jeżeli moja ukochana na świecie przyjaciółka pojedzie -rzekła scenicznie
-No dobra niech Ci będzie ! To kiedy wyjeżdżamy ... -po chwili zapytałam
-Jutro ! -uśmiechnęła się 
-Jutro ! Ale Lena uhh ! Jejku co ja z Tobą mam ! Mam nadzieję ,że on z nami nie jedzie -odparłam ze złością
-Przemek ... Nie Piotrek nic nie wspominał -uśmiechnęła się ponownie
-Ja lecę do domu się pakować i wziąć prysznic ! -odrzekłam i wyszłam 
Ona wiedziała bardzo dobrze dlaczego biegam.Nie dlatego ,że dbam o swoje zdrowie .Biegałam dlatego,żeby zapomnieć.Kiedy moi rodzice zginęli to już jako mała dziewczynka wyznaczałam sobie trasę i biegłam przed siebie.Po prostu chciałam odejść od niemiłych wspomnień.Od stresu.Od złości.Od samotności ...
*Następnego dnia*
Zaczęłam wyliczać na palcach czy wszystko mam.Szczotka,żel pod prysznic,ubrania,strój kąpielowy i tony wszystkich "najpotrzebniejszych" rzeczy.Usłyszałam dzwonek do drzwi.Zbiegłam na dół z moją walizką pełnych rzeczy.Otworzyłam je ,a w progu stał Maciek.Oni już stali pod moim domem ,a ja nadal byłam w piżamie.
-Witam śpiocha ! Miło cię widzieć -zaśmiał się wchodząc do środka
-Ja będę gotowa za dziesięć minut-odparłam 
-Odliczam czas.A co jeżeli nie zdążysz ? -uśmiechnął się ,a ja zapatrzyłam się w jego niebieskie oczy
-Jako pierwszą wrzucisz mnie do morza ,a jeżeli zdążę to ty tam wylądujesz -rzekłam i odwróciłam się na pięcie
-Start ! -usłyszałam za moimi plecami 
Wleciałam do pokoju jakby się paliło.Nie chciałam ,żeby wygrał.Potem będzie się śmiał ,że tak jak wszystkie inne nie umiem się wygrzebać.Wzięłam sukienkę i moje sandałki.Wbiegłam do łazienki.Szybki i delikatny make-up i już byłam gotowa.Nie ! Stop ! Gdzie są moje okulary przeciwsłoneczne !
-Maciek nie ma tam gdzieś moich okularów na dole ? -krzyknęłam z góry 
-Nie widzę ich! -odparł 
Postanowiłam sama ich poszukać.Kiedy byłam już na ostatnim stopniu zauważyłam ,że Janowski ma je na nosie.Wkurzyłam się! Chciał oszukiwać ! Wystawił swoją rękę przede mnie i zaczął zginać jeden palec po drugim.Szybko zdjęłam okulary i założyłam je na siebie.Zdążyłam! Cały czas miałam minę Maćka kiedy jeszcze raz spojrzał na wyświetlacz,kiedy wygrałam.
-Przykro mi ! Szykuj się na mokry dzień -zaśmiałam się i wyszłam
Maciek zaniósł moją torbę do bagażnika.Zobaczyłam Piotrka i Lenę z przodu.Rozsunęłam drzwi boczne i wsiadłam.Po drugiej stronie usiadł Maciek.Zapięłam pasy i przez moment nie chciałam mieć teraz oczu.Zobaczyłam w lusterku ,że tu za mną siedzi nie kto inny tylko ...Przemek.Odwróciłam się w jego stronę.Uśmiechnął się głupio.
-Dzień dobry księżniczko ! -odparł 
-Wysiadam ! -odpięłam pas i otworzyłam drzwi
-Ada proszę ! -spojrzała na mnie Lenka ,a potem całe towarzystwo 
-Robię to tylko dla Ciebie ! -burknęłam pod nosem i wsiadłam z powrotem do busa.
Miałam cichą nadzieję ,że to tylko sen.Jednak rzeczywistość dawała o sobie znaki.Przemek krzyczał z tyłu piosenki i za chwilę wszyscy zaczęli je śpiewać.Tylko nie ja ! Wiem ,może popsułam im tą świetną atmosferę ,ale nie miałam ochoty na śmiech.Chciałam tylko dojechać do Kołobrzegu.Po kilku kilometrach Lena spojrzała na mnie swoją rozbawiającą miną.W tamtym momencie zapomniałam o wszystkich złych wspomnieniach i wybuchłam śmiechem.Nie lubiłam go.Chwilę potem Maciek i Piotrek zaczęli się śmiać.Totalna głupawka.Spojrzałam do tyłu.Ujrzałam go znów.Uśmiechnął się tylko ,a moja mina znów zrobiła się obojętna.Nie chciałam go tam .Przypominał mi o sobie .Głupie prawda...
-Jak dojedziemy to uderzamy na plażę ? -uśmiechnął się serdecznie Piotrek 
-A co innego można robić nad morzem -odparł Maciek 
-Przepraszam,że o to pytam ,ale...nie macie czasami meczów lub coś takiego ? -spytałam zaciekawiona
-Akurat przypada nam tydzień lenistwa -zaśmiał się Przemek 
-Nie pytałam się Ciebie ...-burknęłam pod nosem 
-Ada ochłoń -uspokoiła mnie Lena 
-Ymm...mógłby ktoś mnie zmienić ? -zapytał zmęczony młodszy Pawlicki 
-Ja nie mam prawka ! Ja jestem zmęczony ! Ja również ! -odzywały się głosy z tyłu 
-Nie ma jak to liczyć na prawdziwych przyjaciół ...dzięki ! -oburzył się Piotrek 
-Ja pojadę -odezwałam się po chwili nie pewności 
-Ty ? -spytała zdziwiona Lena 
-Niby dlaczego nie ! Przecież to ten najlepszy kierowca świata wyhamował przede mną ,a nie ja ! -rzuciłam mu groźne spojrzenie i przesiadłam się za kierownicę
-Wiesz co to w ogóle gaz? -zaśmiał się Maciek 
-Nie wierzysz w dziewczynę a kółkiem? No to patrz ! -dodałam gazu i odjechałam z piskiem opon 
-Ostra babka !-usłyszałam głos Piotrka ,ale nie chciałam się z nim kłócić
Cieszyłam się ,że wyszłam na najodważniejszą z całej naszej ekipy,ale w głębi duszy czułam się nie komfortowo na drodze.Oczywiście lubię jeździć ,ale tylko i wyłącznie moim byłym maluchem ,którego niestety oddali na złom.Jechałam busem.Czymś co było większe i w ogóle inne niż auta osobowe.Włączyłam muzykę na max tak ,żeby zapomnieć gdzie właśnie siedzę.Radio tak mnie kochało ,że puściło moją i Leny ukochaną piosenkę i już po chwili pochłoną nas śpiew ..."Rozpędzeni prosto w stronę słońca .Zawróceni w sobie tak bez końca ! " Pod koniec naszego wykonu usłyszałyśmy brawa i krzyk "bis ".Zaczęłyśmy się śmiać.Spojrzałam na tablice informacyjne.Kołobrzeg za dwadzieścia kilometrów.Miałam ochotę skakać z radości.Już niedługo będę mogła ułożyć się na piaszczystej plaży i posłuchać szumu fal.Jednak na początek Maciek wyląduje w wodzie.To będzie piękny widok.Dojechaliśmy na miejsce .Domek był przepiękny.Z widokiem na morze.Każdy miał swój własny pokój.Znaczy się ja,Przemek i Maciek ,bo nasze gołąbeczki zajęły sobie sypialnię z balkonem.Kochałam ich słodką miłość ,chociaż nieraz miałam ochotę wyrwać ją z ramion Piotrka.W końcu przez tyle lat byłyśmy nie rozłączne.Zajęłam swój pokój.Pokój był przepiękny z wyjątkiem mojego sąsiada.Grr...nienawidzę go ! Czy on musi być wszędzie ? No cóż widocznie jestem skazana na jego obecność.Ubrałam strój kąpielowy i na to moją ulubioną przewiewną morską sukienkę.Zeszłam na dół i zobaczyłam ,że już wszyscy byli gotowi.Oczywiście nie obyło się bez popisów chłopaków swoimi ciałami.Ledwie co wyszliśmy z domku i już zdjęli koszulki mówiąc ,że jest strasznie gorąco.Jakoś nie podnieciło mnie to.Znów nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać razem z Leną kiedy zaczęli paradować z koszulkami przewieszonymi przez ramię .Lenka spojrzała na mnie porozumiewawczym wzrokiem.Wiedziałam o co chodzi.
-No idź już ! -zaśmiałam się i wskazałam na Piotrka
-Skąd wiedziałaś ? -spytała zarumieniona 
-W końcu jesteś moją przyjaciółką ! Telepatia ! -uśmiechnęłam się i popchnęłam ją lekko w stronę wybranka 
Postanowiłam przysiąść na brzegu.Tak ,żeby stopy zmoczyły zimne fale.Nadchodził zachód słońca.Uwielbiam takie krajobrazy.Kiedy słońce miało już zanurzyć swoje pierwsze promienie w wodzie obraz na nie nagle znikł.Poczułam ręce na moich oczach.Domyślałam się kto to ,ale nie dawałam po sobie poznać zachwytu.To był Przemek.
-Odwal się ! -zepchnęłam jego ręce 
-Nie ładnie tak postępować ze mną ! -odrzekł chwycił mnie za ramię i przewrócił na piasek 
-Czego ode mnie chcesz ? -spytałam omijając jego przyciągający wzrok 
-Pogadać ...mogę ? -zapytał a ja kiwnęłam twierdząco głową .Położył się koło mnie 
-Dlaczego nie potrafisz odpuścić ? -spytałam jako pierwsza patrząc w morze 
-Przepraszam...postąpiłem głupio przychodząc z tą blondynką.Wiesz dowiedziałem się od Maćka ,że wychodzi na imprezę i dowiedziałem się ,że ty też na nią idziesz ,ale nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.Przytulałaś się do niego i to we mnie buzowało ,aż w końcu nie wytrzymałem i puściły mi nerwy.Wybacz ... -spojrzał na mnie ,a ja odwróciłam się w jego stronę 
-Ja też przepraszam za to ,że tak wyszłam bez wyjaśnienia no i za tą imprezę .Chciałam ,żebyś czuł złość...-jego tęczówki pogłębiały się coraz bardziej  
-Wyczuwam zazdrość ? -zaśmiał się 
-Pff... chyba kpisz -uśmiechnęłam się 
-Wiesz wiedziałem ,że nie czujesz nic do Maćka .Nie twój typ ... -popatrzył w niebo i przysiadł podnosząc mnie 
-Uważasz,że ty nim jesteś ? Oj mylisz się ...Pięknie tu ! -odparłam ,żeby zmienić krępujący temat 
-To są najlepsze wakacje w moim życiu -uśmiechnął się spoglądając na mnie 
-Dlaczego ? -spytałam i poczułam jak ktoś unosi mnie za ręce ,a Przemek chwyta moje nogi 
-Właśnie dlatego ! -uśmiechnął się 
Spojrzałam za siebie i ujrzałam Maćka,który wraz z Pawlickim przybliżali się w stronę wody.Próbowałam się wyrwać i zaczęłam krzyczeć kiedy poczułam jak woda powoli zmacza moją sukienkę.Uśmiechnęłam się i próbowałam zlitować Przemka nade mną.Jednak nawet mój uśmiech wtedy nie podziałał.Usłyszałam "raz " ,nabrałam powietrza i znalazłam się pod wodą.Postanowiłam zrobić im żart.Zanurkowałam jeszcze niżej tak ,żeby nie było mnie widać.Uwielbiałam pływać ,a w szkole wytrzymywałam najdłużej pod wodą .
-Maciek gdzie ona jest ? -spytał przerażony Przemek 
-O kurwa ! -wrzasnął Maciek i obydwoje zanurkowali 
Lepszym pływakiem okazał się Pawlicki .Chwycił mnie w biodrach i wypłynęliśmy na powierzchnię.Zaczęłam teatralnie kaszleć i zagarnęłam włosy do tyłu .Przemek nie zdążył otworzyć ust i już zaciągnęłam go pod wodę .Wypłynęłam jak najszybciej i zaczęłam płynąć do brzegu.Niestety nie myślałam ,że ma taki spryt.Wynurzył się tuż przede mną i teraz to on mnie wziął pod wodę.Nie chciałam ,żeby to się zdarzyło .Przemek chwycił pod wodą moje dłonie i przysunął mnie bliżej.Przybliżał się coraz bardziej.Zamachnęłam ręką przed jego oczami ,co spowodowało ,że Pawlicki całkowicie stracił widoczność przez bąbelki.Wyszłam z wody i wykończona ułożyłam się na piasku .Zauważyłam ,że topielec też wychodził na brzeg.Maciek już dawno znalazł się na brzegu i zarywał do jakiejś laski.
-Proszę nie ! -złożyłam ręce i błagałam o wybaczenie 
-Myślałem ,że utonęłaś ! -wrzasnął na mnie robiąc złą minę 
-Przepraszam...nie myślałam ,że aż tak się mną zamartwisz -przestraszyłam się jego wzroku 
-Twoje wygłupy muszą się zakończyć karą -uśmiechnął się i zaczął mnie gilgotać 
-Przemek nie ...Proszę -mówiłam przez śmiech 
-Obiecaj ,że nigdy więcej tego nie zrobisz -szepnął mi do ucha po czym jego oddech znajdował się koło mojej szyi 
-Obiecuję -odparłam patrząc jak jego twarz znajduje się centralnie nad moją ,a jego ramiona koło mojej głowy 
---------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję ! Dziękuję ! Dziękuję za te 9 komci nawet nie wiecie jak mi miło widząc to ,że tak wiele ludzi mnie czyta :) Co do nowości na waszych blogach ...śmiało powiadamiajcie mnie o nich jak najczęściej :D A no i jeszcze przepraszam za moją długą nieobecność :P Oczywiście szkoła :P Już niedługo GP w Nowej Zelandii :) Ja już odliczam dni a wy ? Jaka jest wasza ulubiona drużyna ? Zawodnik ? Moja Unia Leszno i Przemek :D Chcę was bliżej poznać :) Jesteście cudowni :) Jeszcze raz dzięki i sorki za moją nie obowiązkowość :*


5 komentarzy:

  1. Takie małe nieporozumienia łatwo się rozwiązują. Cieszę się, że Przemek i Ada się pogodzili. Oboje zachowywali się jak dzieci na tamtej imprezie. Dlatego też niemożliwym było, by dziewczyna tak długo się boczyła na żużlowca. Cieszę się, że tak to się skończyło i... jestem niezmiernie ciekawa co będzie dalej ;) To dopiero pierwszy dzień tego wyjazdu nad morze. Sytuacja może się jeszcze całkiem nieźle rozwinąć. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Zapraszam na nowy rozdział --> non-clamabit.blogspot.com

      Usuń
  2. Ha, jaki fajny rozdział! Nieźle się uśmiałam ;) Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie:
    Alicja ma bardzo wiele- wspaniałe wyniki na studiach, bogatych rodziców, najlepszego przyjaciela. Teraz jeszcze wyjeżdża na stypendium do wymarzonego miejsca na świecie- Australii. Czego chcieć więcej?
    Los jednak postanawia, że dziewczyna znajdzie się w środku tragicznego wypadku. Co z tego wyniknie? Jak wspaniałe życie zamieni się w koszmar...
    http://going-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam was kochani ! Przepraszam ,że tą informacje piszę tutaj ale nie chciałam zaśmiecać bloga zbędnymi wpisami.Chciałabym was znowu przeprosić i nie będę znów obiecać kiedy napiszę kolejny post ,bo boję się ,że znów was zawiodę :( No ale cóż szkoła robi swoje :P Jednak mam dla was wspaniałe wieści ,a mianowicie FERIE ,które odbędą się od 3-17 w tym czasie postaram się zasypać was postami ode mnie :),a no i jeszcze jedno ...jak już nadejdą te moje wymarzone ferie to oczywiście pozostawię ślad na waszych blogach w postaci komentarza ,ale mówię wam od razu ,że czytam codziennie po jednym z nich :D Nie mogę doczekać się dalszego pisania i czytania od was komci :) Dozoba ! :)

    OdpowiedzUsuń