Powoli otwarłam oczy.Nie wiem czy był to problem ze snem czy po prostu z niechęcią.Poczułam zapach.Nie ten zapach,który czuję w świeżej pościeli mojej ciotki i Leny...to był inny zapach.Po chwili przypomniałam sobie cały wczorajszy dzień.Chciałam żeby nie istniał,aby poszedł w niezapomniane.Jednak okazało się to rzeczywistością.Właśnie leżałam w łóżku u jakiegoś obcego chłopaka.W sumie to nie ,aż tak obcego...w końcu wiem ,że ma na imię Przemek ,jest żużlowcem i ma brata.To chyba tyle...ale to mnie nie usprawiedliwia ! Nie powinnam tu być.Naruszyłam właśnie jego strefę,której w ogóle nie powinnam naruszać.Rozejrzałam się wokoło.Było tak pięknie ,że nie chciałam wstawać.Ale coś mnie pokusiło,aby wstać i podejść do okna.Blask słońca.Wpatrywałam się w jeden punkt.Okolica była śliczna.Drzewa,strumyk,słońce i ćwierkające ptaszki z rana.Może to tylko sen ? Może tak naprawdę nic się wczoraj nie wydarzyło?.Z zamyślenia wyrwał mnie głos zza moimi plecami.
-Nie śpisz już księżniczko ? -spytał podnosząc jedną brew do góry
-Przecież jest ósma więc czemu się dziwisz ? -zapytałam spoglądając na jego wzrok ,który trochę zbladł
-Jest już dwunasta moja droga... -zaśmiał się widząc moją minę
-Nie zrobiłeś tego ... -próbowałam opanować gniew
-Tak jakoś wyszło,że nie chciałem aby to ustrojstwo cię wyrwało z krainy snu -uśmiechnął się i wyjął mój telefon z swojej kieszeni
-Zabiję cię ! Oddawaj mój telefon ! -rzuciłam się na jego plecy ,a on chwycił mnie za nogi tak ,że teraz wyglądało jakbym była małym dzieckiem które chce iść na "barana" -Postaw mnie na ziemię ! -warknęłam
-Jak sobie życzysz księżniczko ! -odparł i postawił mnie na ziemi po czym obrócił się w moją stronę
-Jesteś podły ! Bardzo dobrze wiedziałeś ,że to mój ostatni pociąg ,a kolejny mam dopiero wieczorem !-rzekłam ze złowrogą miną
-Może ...Księżniczka ma zamiar chodzić w piżamce cały dzień ? -spytał a jego kąciki ust podniosły się
-Przestaniesz kiedyś ? -powiedziałam ,wzięłam ciuchy i udałam się do łazienki
Weszłam do niej.Umyłam się i ubrałam.Wczoraj za bardzo się jej nie przyglądałam..Może lepszym wyjściem było nie przyglądanie się jej.Koło lustra zobaczyłam małe czarne osiem nóżek,które w moich oczach zajmowały całe lustro.Zaczęłam krzyczeć przeraźliwie i wybiegłam z łazienki.Czy on musi się wszędzie pałętać? Wpadłam wprost na niego.Strach wywarł na mnie tak wielkie przerażenie ,że przytuliłam się do niego.Miałam nadzieję ,że nie weźmie tego do siebie...a jednak po chwili poczułam jego ręce splecione w moim pasie.Moje oczy zrobiły się szkliste.Nie wiedziałam czy bardziej przerażające jest ten ogromny,obrzydliwy pająk w łazience czy to że właśnie teraz jestem w jego objęciach.Przez ciało przeszło mnie ciepło ,a za razem dreszcz.Mój oddech uspokajał się z każdą sekundą.Poczułam się bezpiecznie ? To nie możliwe.Kiedy moje serce przestało bić uniósł mój podbródek tak ,że teraz widziałam swoje odbicie w jego tęczówkach.
-Zobaczyłaś ducha?Czy może zombie ? -zaśmiał się widząc moje przerażenie
-Bardzo śmieszne ! On był obrzydliwy ... -starałam się opanować mój drżący głos
-Kto ? -zapytał z uśmiechem na ustach
-Pająk !- tym razem moje słowo zabrzmiało idiotycznie
-Serio ? -popatrzył na mnie litującym wzrokiem i wszedł do łazienki -Tylko nie mów że wystraszyłaś się tego pająka ? -spytał rzucając go wprost na mnie
-Aaa!-zaczęłam krzyczeć i obracać się w kółko tupiąc nogami
-Spokojnie to jest zabawka ! -chwycił mnie w przedramionach i pokazał zabawkę
-Nienawidzę cię ! -wyrwałam się z jego uścisku i poszłam do "wypożyczonego pokoju "
Czy ten człowiek w ogóle myśli ? Wiedział bardzo dobrze ,że dzisiaj z samego rana jadę pociągiem do Wrocka.Wyłączył mój budzik.Wiedział ,że dziewczyny boją się pająków ,węży itp . to wsadził go do łazienki!A może tylko ja się ich boję.Byłam na niego wściekła.Nie myślałam ,że może być aż taki podły!Po co on to w ogóle zrobił ? Żeby mnie tu zatrzymać...to w takim razie gratulacje,bo mu się udało tylko przez mój twardy sen.Po dłuższej chwili drzwi od pokoju się uchyliły.Wychylił głowę przez futrynę.
-Mogę wejść? -spytał cichym głosem
-Twój dom więc rób w nim to co chcesz...-odparłam szorstko pakując rzeczy do torby
-Przepraszam...nie myślałem że aż tak się boisz-rzekł i podszedł bliżej
-Może teraz wrzucisz mi węża za bluzkę ? -spytałam ze wściekłością
-Nie to było głupie przepraszam...choć mam dla Ciebie niespodziankę -odrzekł tajemniczo
-Jeżeli to twoje kolejne głupie żarty to daruj sobie !-nie uległam
-Uspokój się nic Ci nie zrobię -zamknął moje oczy rękami i wyprowadził z pokoju-Ta dam !-odparł zdejmując dłonie i wskazując nimi na stół
Na stole stały dwie miski płatków z mlekiem,owoce i sok.Zaskoczył mnie tym.Może nie były to jakieś wyszukane dania,ale gest się liczy.Odsunął krzesło ,a ja usiadłam na nim.On usiadł z drugiej strony.W końcu odrzekłam.
-Ty to sam zrobiłeś ? -spytałam
-Kucharz pierwszej klasy Przemek!Miło mi -uśmiechnął się
-Rzeczywiście ! Płatki z mlekiem tylko pozazdrościć talentu !-ucięłam krótko
-Co do gotowania mam do Ciebie prośbę ...-jadł dalej płatki
-Słucham ? -odparłam obierając mandarynkę
-Pomogłabyś mi w przygotowaniu dzisiejszej kolacji ,bo jak widzisz moje talenty kucharskie raczej nie zadowoliłby mojego brata i jego dziewczyny -uśmiechnął się lekko
-Jasne ! O której tutaj będą ?-zapytałam zdziwiona swoją odpowiedzią
-O 19 ,a trzeba jeszcze iść do sklepu po zapasy ,bo niestety moja lodówka piszczy pustkami -zaśmiał się
-Okey ! Przy okazji oprowadzisz mnie po okolicy -uśmiechnęłam się i dalej wcinałam płatki
Kiedy skończyliśmy pałaszować płatki ubraliśmy się i wyszliśmy z jego domu.Okolica była jeszcze piękniejsza niż przez okno.Ten zapach świeżej trawy zakłócał tylko jego zapach perfum.Szliśmy obok siebie wpatrzeni w przestrzeń.Przez chwilę przypomniałam sobie Lenę ,która tak bardzo kochała spacery po parkach.Obejrzałam się za ramię i zobaczyłam Przemka przybliżającego się do mnie.Zrobiłam krok ,aby się od niego odsunąć.Uśmiechnął się do siebie.Zauważyłam to.
-Dlaczego się śmiejesz ? -zapytałam spoglądając na niego
-Po prostu zachowujesz się jakbym miał cię zaraz oparzyć -zaśmiał się
-Wcale nie -warknęłam i wyminęłam jego wzrok
-Nie potrafisz kłamać -tym razem nasze oczy znów się spotkały ,ale tylko na moment
-Skąd wiesz ,że kłamię ? -spytałam chociaż wiedziałam,że to prawda
-Wtedy kiedy powiedziałaś,że raczej nie skorzystasz z mojego numeru telefonu twoje oczy tak samo się zeszkliły i dostałaś lekkie rumieńce -wyjaśnił
-Ty też nie potrafisz ! - odrzekłam
-Udowodnij to -odparł przystając i spoglądając w moją stronę
-Podobam Ci się ? -zapytałam podchodząc bliżej
-Nie ...-rzekł lekko skrępowany ,a po chwili spojrzał na mnie z sztucznym uśmiechem
-Kłamiesz ...-odpowiedziałam widząc jak powoli przybliża się do mnie
-Zgadza się ... -odrzekł i ruszył przed siebie
Krępująca chwila ciszy.Żadne z nas się nie odezwało.Doszliśmy do sklepu.Kupiliśmy najpotrzebniejsze rzeczy.Nie rozmawialiśmy ze sobą przez całą drogę powrotną.Czy on się przyznał ,że mu się podobam czy to tylko moja wyobraźnia ,aż tak mocno na mnie działa?Przecież my się w ogóle nie znaliśmy ,a on przed momentem wyznał mi że mu się podobam.Miałam ochotę powiedzieć to samo,ale wiedziałam ,że to może być wielki błąd ,którego później nie będę w stanie odwrócić.Weszliśmy do domu i postanowiłam udać się do kuchni i przygotować sałatkę grecką.Kochałam ją ,więc wiedziałam ,że muszę dać z siebie wszystko ,aby jego brat i dziewczyna brata się zachwycili.Zaczęłam kroić pomidory.Niestety ,ale nie potrafiłam z nerwów ukroić choziaż jednego plasterka.Przyznam ,że szło mi to masakrycznie.Usłyszłam tupot stóp za mną.Zauważył to,że nie idzie mi z krojeniem.W końcu jako pierwszy się odezwał.
-Pomogę Ci...-odparł nie pewnie
-A mógłbyś ? -spytałam nie odwracając się
-Jasne ...-podszedł bliżej
Nie wiedziałam ,że to zrobi! Kiedy podszedł do mnie od tyłu chwycił moją lewą rękę i prawą tak,że teraz staliśmy jak złączeni kajdankami.Zgodnie z ruchem jego ręki moja ręka chwyciła warzywo ,a prawą zaczęliśmy kroić.Jego palce splotły się w moje.Chciałam się odsunąć ,ale wiedziałam ,że go to urazi.Nie było to przerażające wręcz przeciwnie to było bardzo miłe uczucie.
-Pamiętaj ,że zawsze Ci pomogę księżniczko -szepnął mi do ucha ,a moje nogi ugięły się pod miękkością jego głosu
-Przemek proszę Ciebie postarajmy się odsunąć moje pytanie w niezapomniane -odwróciłam się i spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem
-Jeżeli tego chcesz ... -odrzekł zachrypniętym ,załamanym głosem
-Przeme...-uciął w początku mojego zdania
-Nic nie musisz mówić ...zrozumiałem ...a teraz mogę zanieść już tą sałatkę na stół ?-spytał ,a ja wiedziałam ,że źle zrobiłam
-Tak ... -rzekłam i odwróciłam się szykując resztę dań
Przemek wyszedł z kuchni ,a moje serce przez moment wydawało się znikome.Fakt...nie miałam go w chwili kiedy go tak po prostu olałam i być może zraniłam jego uczucia,ale co miałam zrobić skoro bałam się tego ,że kiedy wyjadę znów kogoś stracę .Strach to on przejął całe moje ciało i umysł.Dzwonek do drzwi.Chłopak podszedł do nich i uchylił je szeroko.
-Cześć Piter i witam Ciebie Leno ! -usłyszałam głos Przemka
Zaraz zaraz ! Co takiego ?! Lena tutaj ?! Nie to na pewno tylko moja wyobraźnia.Może się przesłyszałam.Jednak moja ciekawość wzięła górę.Wyszłam z kuchni i podeszłam do drzwi frontowych.Mrugnęłam dwa razy ,ale to nic nie pomogło.W progu nadal stała moja najlepsza przyjaciółka w objęciach brata Przemka.Piotrek uśmiechnął się do mnie,a po chwili spojrzał na swojego brata spojrzeniem zamyślenia.W końcu Lena spojrzała na mnie.Jej mina była bezcenna .Z resztą pewnie moja też...
-Ada? -spytała pierwsza
-Lena ? Co ty tutaj robisz ? -zapytałam ,ale w końcu zrozumiałam że moje pytanie było idiotyczne
-To wy się znacie ! -powiedzieli równo bracia
-To jest moja najlepsza przyjaciółka o której Ci opowiadałam -odrzekła speszona Lena
-Miło mi ! Ja jestem ...-ucięłam mu w środku zdania
-Piotrek -brat Przemka i jak mniemam ty też jesteś tym całym żużlowcem -odparłam z uśmiechem podając mu rękę -Ada !
-To wy jesteście razem ? -spytała Lena spoglądając to na mnie to na Przemka
-Nie ...-odrzekliśmy równo i spojrzeliśmy na siebie
-Mhmm ... ja już znam te twoje gierki -zaśmiał się Piotrek
-Siadajcie do stołu,a my za chwilę dojdziemy -odparł Przemek i spojrzał w moje tęczówki
-Ty wiedziałeś ,że to jest Lena ! Dlaczego mi nic nie powiedziałeś ? -warknęłam na niego
-Wiedziałem tylko ,że ma tak na imię ...nie wiedziałem ,że jesteście przyjaciółkami -odrzekł
-Może lepiej byłoby jakby mnie tu nie było ? -odparłam po chwili zamyślenia
-Oczywiście ,że ...nie -uśmiechnął się i pociągnął mnie za rękę wprost do stołu
Siedzieliśmy przy stole jakby wszystko w około parzyło,ale chwilę później atmosfera się rozluźniła i już było spokojniej.Ja z Leną stwierdziłyśmy,że wyjaśnimy wszystko sobie jak wrócę do Wrocławia.To było najlepsze rozwiązanie.Po dwu godzinnej kolacji i rozmawianiu o tym i o tamtym odprowadziłam Lenę i Piotrka do samochodu.Kiedy weszłam z powrotem nie wierzyłam własnym oczom.Zapalone świece i rozsypane płatki róż.Nie wiedziałam czy weszłam przez właściwe drzwi czy czasami nie zabłądziłam.W końcu zza drzwi wyłonił się Przemek.Jak on to zrobił ?Nie wiem ...ale wyglądało to przepięknie.Włączył muzykę ,a w radiu poleciała moja ukochana piosenka ( Bruno Mars -Just the way you are ).Przemek podszedł bliżej i chwycił moją dłoń.Przyciągnął mnie do siebie ,a ja nie mogłam uwierzyć w to co własnie dla mnie robi .Kołysaliśmy się w rytm muzyki.Nachylił się nade mną i wyszeptał słowa z piosenki "Her lips ,her lips I could kiss them all day if she'd me" Może to nie był idealny głos mojego ukochanego wokalisty ,ale jednak przyprawił mnie o dreszcz.Ciepły dreszcz. Spojrzałam na niego on na mnie.Kolejny ciepły dreszcz.Nie odrywaliśmy wzroku od siebie.Tańczyliśmy dalej.W końcu przywarł swoją głową do mojej tak ,że teraz nasze nosy spotkały się w jednym punkcie."Kocham Cię" jego usta wypowiedziały te słowa.Moje usta zdążyły tylko wypowiedzieć słowa "Ja Ciebie też " i poczułam jego wargi na moich .Cholernie przyjemne uczucie.Pocałunek z delikatnego przeradzał się w coraz bardziej namiętny.To był impuls ,którego nawet mój rozum nie potrafił opanować.Nawet nie zorientowałam się kiedy trafiliśmy do jego sypialni.Był to wieczór ,którego chciałam z wielkim pożądaniem...
-Chyba spóźnisz się na pociąg -uśmiechnął się seksownie
-Jutro też jest dzień -odparłam ,a on pociągnął mnie za sobą do łóżka
Nie wiem czy zauważył to jak na niego spojrzałam kiedy zobaczyłam blizny po wypadkach.Poczułam strach przed tym ,że mogę go stracić przez jego pasję,ale nie mogę mu powiedzieć żeby zrezygnował z czegoś co kocha,bo przecież mnie też kocha i też nie odpuści ...przynajmniej mam taką nadzieję.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że podoba wam się opowiadanie :) Zapomniałam wam w poprzednim rozdziale napisać WESOŁYCH ŚWIĄT ,ale teraz jest okazja żeby napisać SUPER SYLWKA :) Jak już pewnie zauważyliście moje rozdziały będą pojawiały się mniej więcej co tydzień :) Więc miłego czytania ,a i jeszcze prosiłabym o opinie w komentarzach bardzo mnie to interesuje co sądzicie o tym blogu :D Dziękuję :*
Super rozdział ;) Taki romantyczny. Ciekawe jak Ada sie teraz Lence wytłumaczy po tym wieczorze. Nie moge sie doczekać next ; D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i pozdrawiam Klaudiaa.
Ps Dla ciebie również udanego sylwestra :)
KOCHAM Twoje opowiadanie za tą akcję z Leną, Piotrkiem, Adą i Przemkiem! xD
OdpowiedzUsuńOgólnie podoba mi się relacja między ostatnią dwójką. Odkąd się poznali wyraźnie między nimi iskrzyło. Nieco mnie tylko zaskoczyła szybkość rozwoju sytuacji. Tak się zakochać w ciągu jednego dnia... Ale cóż. Może i ja bym tak nie potrafiła, ale są różni ludzie :) Poza tym istnieje takie znane zjawisko, jakim jest miłość od pierwszego wejrzenia i sądzę, że to było właśnie coś w tym rodzaju :)
Czekam na następny rozdział. Nie mogę się doczekać tego, jak Ada będzie się tłumaczyć Lenie z tego, co się tutaj wydarzyło xD
Serdecznie pozdrawiam i również Ci życzę szczęśliwego nowego roku !
Z jednej strony to wszystko między nimi dzieje się tak szybko, z drugiej w bardzo uroczy sposób.
OdpowiedzUsuńSpotkanie przyjaciółek to musiał być jakiś znak. Nie wierzę, że to czysty przypadek. :D
lie-to-love.blogspot.com zaprasza na nowy rozdział ;)
UsuńAda i Przemek mrmrm <3 Iskrzy między nimi jak cholera :D Zapraszam do siebie :D http://przemekjulkastory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń